X halowe finały – Kończyce Małe
Po eliminacjach, większość obstawiała, że finał stworzy para Kończyce – Pogórze. Te zespoły potwierdzały, że po finałach letnich poprzedniego sezonu, są dalej w dobrej formie i będą chcieli powtórzyć sukces sięgając po mistrzostwo tym razem halowe. Dodatkowym atutem był Paweł Szostek. 14 bramek strzelonych w eliminacjach dały podstawę do tego, by liczyć na podobną skuteczność w finałach i sięgnąć po sukces drużynowy jak i indywidualny. Po pierwszym meczu już było wiadomo, że podopieczni Przemka Pilorza będą mieć bardzo trudno. Na razie to musieli kalkulować, czy w ogóle wyjdą z grupy. Przegrana 4:2 z Hałcnowem wprowadziła lęk i obawy, czy wyjdą z grupy. Co było powodem, że z Kończyc uszło powietrze? Kontuzje spowodowały, ze trzeba było zmienić skład z eliminacji, a z każdym meczem kolejnemu zawodnikowi była udzielana pomoc przez służbę medyczną. To prawdziwy szpital, a zestawić skład w takiej sytuacji to nie lada wyczyn. Też i drużyna nie funkcjonowała tak jak powinna. Jednak w konfrontacji z Hałcnowem zespół z Bielska – Białej był zdecydowanie lepszy, mimo tego, że pierwszą bramkę zdobyły Kończyce. Paweł Szostek pokazał kunszt, wykończeniem akcji z pierwszych sekund meczu potwierdza, że jest wielkim piłkarzem. Ale później, Hałcnów zaczął coraz bardziej przyciskać i pokazywać, że mierzy wysoko. Zwycięstwo z Łodygowicami pozwoliło liczyć na łut szczęścia. No i się udało! Goleszów z Bystrą musiał wygrać różnicą 4 bramek, aby awansować do półfinału, każda porażka dawała awans ministrantom z Sanktuarium Matki Bożej z dmuchawcem. Bystra nawet w obliczu zwycięstwa awansować nie była w stanie, ale grała o honor i dobry występ na finałach. Goleszów musiał, Bystra mogła. Widać presja nie pomogła, wręcz spętała nogi, ale i głowę zawodnikom z parafii św. Michała Archanioła. Okazało się, że szczęście było po stronie Kończyc, którym pomogła wymiernie Bystra. Awans cieszył, ale okazało się, że los w kwestii medycznej nie oszczędzał zespołu, który awansował z drugiego miejsca. Kontuzje i osłabienia pokonały zespół, który próbował radzić sobie z przeciwnościami, jednak trudno było przeciwstawić się z rewelacyjnie grającymi Pogórzem w półfinale i Hałcnowem w meczu o III miejsce. Zajęcie czwartego miejsca trzeba uznać za sukces. Szacunek za walkę i determinację do końca. Bo trzeba grać do końca i nie można się łatwo poddawać, bo to kształtuje charakter zespołu.