Wywiad z „Piłkarzem Roku 2023” – Szymonem Kubiczkiem (Jawiszowice) – „Dwa takie momenty w sezonie”
Szymon wielkie gratulacje za zdobycie tytułu „Piłkarz Roku 2023”.
Dziękuję bardzo.
Czym dla Ciebie jest ten tytuł, patrząc na fakt, że 600 zawodników zagrało na turnieju w tym sezonie, a właśnie Szymon Kubiczek odbiera najważniejsze indywidualne wyróżnienie?
Jest to dla mnie wielkie wyróżnienie, ale jest to również nagroda dla całego zespołu, który pomógł mi osiągnąć ten sukces. Bardzo się cieszę z tej nagrody, to uwieńczenie ciężkiej pracy, jaką włożyłem w ten turniej.
Wiele razy oglądasz pewnie różne piłkarskie programy i wiesz, że najważniejsze trofeum dla zawodnika w Europie, to Złota Piłka. Na Bosko Cup jest Złoty But. Tam też są nominowani do tej nagrody. Jak mi wiadomo, to 30 października będzie wręczenie złotej piłki w tym roku. Tak Szymon po kolei: co czułeś widząc, że najpierw jesteś wśród 25 piłkarzy nominowanych do Złotego Buta?
Bardzo się ucieszyłem z tej nominacji, zwłaszcza że przez cały sezon starałem się pokazać z jak najlepszej strony.
No, a później pojawia się informacja: Szymon Kubiczek wśród pięciu najlepszych zawodników sezonu, obok: Krzysztofa Raczka – kolegi z drużyny, Dominika Łyszczarza, Antoniego Beera i Jakuba Kukuczki. Co wówczas było w Twoim sercu?
Wielka radość, nieopisane szczęście. Znaleźć się w TOP 5 to jak wygrać los na loterii. Z niecierpliwością czekałem na Galę.
Ta piątka – to fantastyczni zawodnicy. Przecież to koledzy z Reprezentacji. Jakie relacje macie? Koledzy bardziej, czy rywalizacja na boisku?
Zgadza się, to fantastyczni zawodnicy. Relacje miedzy nami od początku były bardzo dobre. Na zgrupowaniu Reprezentacji mogliśmy się lepiej poznać, wspólnie przygotować do tego wielkiego wydarzenia, jakim był mecz Reprezentacji przeciwko drużynie Ruch Chorzów. Myślę, że można było to zauważyć na boisku, jak i poza nim.
Z jakim nastawieniem jechałeś na tę galę? Wiedziałeś już jak gala Bosko Cup wygląda?
Szczerze to do końca nie wiedziałem, co mnie tam czeka. Widziałem fragmenty gali z tamtego roku i nie ukrywam, że się trochę stresowałem.
Kto Ci towarzyszył w Skoczowie w czasie tej wyjątkowej uroczystości?
Byli ze mną rodzice, brat oraz moja dziewczyna.
Jak to jest zobaczyć siebie na filmikach – felietonach naszej redakcji? Widzieć siebie w akcji?
Jest to wspaniałe uczucie. Kiedy oglądałem siebie na filmikach, miałem wrażenie, że to jedna z najwspanialszych przygód, jaka mnie spotkała. Te filmiki, felietony to pamiątka do końca życia.
Dużo wspomnień pewnie odżyło przez ten materiał filmowy?
Strasznie dużo. To były piękne chwile. Wspaniale było znów do nich powrócić.
Z każdą minutą gali, pewnie adrenalina coraz większą i moment, kiedy rozpoczyna się ogłoszenie wyników na tytuł „Piłkarz Roku 2023”. Z każdym kolejnym miejscem, większy „stresik”?
Zgadza się. Kiedy przyszedł moment ogłoszenia wyników głosowania internetowego, byłem bardzo zestresowany. Potem po ogłoszeniu wyników, gdy okazało się, że zająłem miejsce drugie, stres nieco opadł. I w końcu, gdy ksiądz Marcin zaczął wyczytywać nazwiska zawodników, którzy zajęli miejsca w TOP 5, poziom stresu osiągnął najwyższy punkt. Przy miejscu drugim przyznam się, poczułem ogromną radość. Czekałem tylko na ten właściwy moment. Kiedy on już nastąpił, byłem bardzo szczęśliwy. Spełniło się moje kolejne marzenie. Nie ukrywam, że przemowa za to była dla mnie stresująca.
Kiedy ksiądz Marcin przeczytał kto zajął II miejsce, Ty i wszyscy wiedzieli już kto wygrał. No, ale kiedy głośno ksiądz Marcin ogłosił: Piłkarzem Roku 2023 zostaje Szymon Kubiczek! Co wtedy poczułeś?
Tak jak wspomniałem wcześniej – poczułem ogromną radość, dla mnie to coś niesamowitego zostać okrzykniętym Piłkarzem Roku. Nie do końca mogę uwierzyć, że udało mi się pokonać 600 innych zawodników biorących udział w turnieju.
Był stres wyjść na scenę po odbiór nagrody?
Lekki był, ale jak zaznaczyłem wcześniej, gdy wiedziałem już, że to ja zostałem zawodnikiem roku, trochę mi ulżyło. Przemowa za to była stresująca.
Być najlepszym w sezonie to wielka radość?
Tak, to ogromna radość. Wielkie szczęście i satysfakcja z tego, co udało mi się osiągnąć. Wiem jednak, że wiele zawdzięczam całemu zespołowi, trenerom, kibicom, którzy nas tak wiernie wspierali oraz rodzinie.
Jak rodzina zareagowała na tego złotego buta?
Rodzina od początku bardzo mnie wspierała, towarzyszyła mi we wszystkich rozgrywkach. Otrzymanie złotego buta to dla nich również powód do dumy. Cieszyli się razem ze mną.
Koledzy gratulowali? W klubie już wiedzą o Twoich dokonaniach i osiągnięciach?
Koledzy gratulowali już nominacji, myślę, że trener i sztab szkoleniowy są ze mnie bardzo dumni.
Szymon to był fantastyczny sezon w Twoim wykonaniu: Król Strzelców w halowych finałach! Król Strzelców w letnich finałach. Zwycięstwo z Reprezentacją i jesteś jej kapitanem. No ok, nie powiodło się w Superpucharze, ale ciągle pojawia się przy Twoim nazwisku słowo: król. Krótko mówiąc: Szymon Kubiczek jest królem całego sezonu! Dociera to już do Ciebie?
Rzeczywiście słowo „król” brzmi dumnie, ale ja najbardziej cieszę się z wygranej całego zespołu. Takie wspólne sukcesy bardziej smakują. To jak cieszyliśmy się z wygranej na mistrzostwach halowych, czy letnich. Ta radość opiekunów, kibiców, no i oczywiście nas zawodników. Nigdy tego nie zapomnę.
Masz głód zdobywania bramek? Wciąż chciałbyś tych bramek mieć więcej? Bo licznik zatrzymał się na 13 golach strzelonych na Bosko Cup w kategorii Lektor Młodszy.
Chciałbym, żeby wystartowała kategoria Lektor Starszy, a wtedy postarałbym się, żeby tych bramek było więcej.
Jest taki moment, który na pewno zapamiętasz na długo z tego sezonu?
Dla mnie były dwa takie momenty. Pierwszy wtedy, gdy dowiedziałem się, że będę kapitanem reprezentacji, a drugi, gdy strzeliłem gola w meczu reprezentacji z Ruchem Chorzów.
Jeśli już dotykamy kwestii Reprezentacji! Nasza Diecezja Bielsko – Żywiecka jest jedyną, która posiada własną Reprezentację. Słowo Reprezentacja brzmi dostojnie. Co czułeś będąc na kadrze?
Dla mnie było to ogromne wyróżnienie. To również zaszczyt móc reprezentować całą Diecezję Bielsko-Żywiecką.
Samo zgrupowanie: było udane z Twojej, jako zawodnika perspektywy?
Tak, było bardzo udane. Mieliśmy okazję razem potrenować, bliżej się poznać, pracować pod okiem wielkiego zawodnika jakim jest trener Adrian Sikora. A potem był ten ważny dla nas mecz na Stadionie Podbeskidzia.
Grać na takim stadionie, to chyba coś wyjątkowego? No i przy tylu kibicach: 500 osób na trybunach – robi wrażenie?
Oczywiście, było to coś wyjątkowego. Nie wiadomo czy jeszcze kiedykolwiek w życiu uda nam się zagrać na tak wielkim stadionie. Dla nas to była wielka niespodzianka i zarazem wielka nagroda. Kibice bardzo nas dopingowali, co było dla nas bardzo budujące. Niesamowite emocje w czasie meczu, jak i po zakończeniu długo nas nie opuszczały.
Dla Ciebie to jeszcze bardziej wyjątkowe, ponieważ byłeś kapitanem tej drużyny. To dopiero jest wyróżnienie?
Zgadza się. Czułem się odpowiedzialny za całą drużynę, wiedziałem, że bez względu na wynik, musimy walczyć do końca. Ksiądz Marcin, trener Adrian i koledzy z zespołu zaufali mi, więc nie mogłem ich zawieść. To bardzo budujące.
Nie szło wam wtedy na początku, Ruch strzelił dwie bramki i przegrywaliście 2:0. To była fantastyczna remontada, wyszliście na 5:2.
Stało się tak za sprawą całego zespołu. Dzięki determinacji wszystkich zawodników, dzięki walce do końca, zdołaliśmy odmienić losy spotkania.
Kibice, też was nieśli w czasie tego meczu Reprezentacji. Ale Ty jesteś przyzwyczajony do dopingu, bo Jawiszowice mają fantastycznych kibiców. Wszyscy wam tego zazdroszczą.
To prawda. Kibice z Jawiszowic powinni otrzymać nagrodę za najlepszy doping i wsparcie swojej drużyny. Wszędzie gdzie się pojawiali słychać było głośny doping, czuliśmy ich wsparcie, a to pomagało nam zwyciężać. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni.
Wydawało się, że Jawiszowice z Rzykami, będą rywalizować na całego w XV sezonie. Jednak, zmieniali się ci, którzy chcieli wam pokrzyżować szyki. Z kim grało się najtrudniej w tym sezonie?
Najcięższe mecze mieliśmy zdecydowanie z Obszarami, gdzie w finale letnim o wyniku musiała zdecydować najpierw dogrywka, a potem rzuty karne. Potem rywalizacja o Superpuchar, gdzie Obszary okazały się od nas po prostu lepsze.
Szymon które mistrzostwo lepiej smakowało: halowe czy letnie?
Zdecydowanie halowe. Świetny turniej w naszym wykonaniu i te emocje w finale. To było zwycięstwo, które dało nam bilet na Mistrzostwa Polski w Gnieźnie.
Mieliście wielki apetyt na potrójną koronę, jednak się nie udało. Został pewien niedosyt w was po tym meczu w Jaworzu?
Tak został. Tym bardziej, że chcieliśmy tej Korony dla naszego księdza Michała. Obszary w tym meczu okazały się po prostu lepsze.
Ale mimo tamtej porażki z Obszarami – sezon uznajesz za bardzo udany?
Tak, był to bardzo udany sezon. Zdobyliśmy Mistrzostwo Halowe, Mistrzostwo Letnie, pojechaliśmy na Mistrzostwa Polski do Gniezna, gdzie też zaszliśmy bardzo wysoko. Gdyby nie pechowe karne w 1/16, może bylibyśmy na podium. Mieliśmy okazje zagrać ze zwycięzcami tych Mistrzostw jeszcze w fazie grupowej i przegraliśmy z nimi tylko jedną bramką. Mecz z nimi był wyrównany.
Gala Piłkarska kończąca cały sezon, co sądzisz o takiej formie zakończenia i tym jak organizatorzy o was dbają? No, może uważasz, że za mało. Generalnie jak to wszystko oceniasz?
Gala Piłkarska na zakończenie sezonu to świetny pomysł. Zawodnik ma wrażenie, że bierze udział w czymś wyjątkowym. Organizatorzy od samego początku o nas dbali, od eliminacji halowych, poprzez finały, jak i na eliminacjach i turnieju letnim. Za każdym razem czuliśmy ogromne wsparcie, wszystko było przygotowane perfekcyjnie, wolontariusze wykonali świetną robotę. Tutaj szczególne podziękowania należą się Stowarzyszeniu Persette, które jest inicjatorem całego projektu. Dla młodych ludzi to wspaniałe miejsce, gdzie mogą się oni realizować i spełniać swoje marzenia. Bardzo dziękuję przy tej okazji Księdzu Marcinowi za zorganizowanie tak wspaniałego turnieju, dziękuję za każdy detal, za słowa wsparcia i otuchy, a przede wszystkim za zaufanie jakim mnie obdarzył, powierzając mi opaskę kapitana Reprezentacji.
Jak w ogóle oceniasz cały Turniej Bosko Cup? Jeździsz na różne turnieje, uczestniczysz w nich, czy można te turnieje jakoś zestawić? Jak organizacyjnie Bosko Cup się prezentuje w oczach samych zawodników?
Cały Turniej Bosko Cup uważam za niezwykły. Od początku do końca bardzo dobrze przygotowany. Jasne zasady gry, bardzo dobre zaplecze techniczne, opieka organizatorów. Dało się odczuć, że piłkarze biorą udział w czymś wyjątkowym. Wszystkie zespoły traktowały ten turniej bardzo poważnie, każdej zależało na osiągnięciu jak najlepszego wyniku. Nam się to udało dwukrotnie i dlatego jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi.
Przed nami zapisy na nowy sezon. Jak Jawiszowice sobie poradzą w odmłodzonym składzie?
Mają bardzo dobry skład, więc myślę, że godnie nas zastąpią. Życzę im tego z całego serca.
Zostawiliście po sobie piękny obraz gry. Czy w kolejnym sezonie Jawiszowice będą nadal walczyć o laury i TOP4, czy jednak będzie to przejściowy sezon walki?
Myślę, że Jawiszowice tak łatwo nie odpuszczą i będą walczyć o najwyższe laury. Będziemy im z chłopakami kibicować.
Z kategorią Lektor Młodszy Szymonie to już pożegnanie. Co teraz?
Teraz liczę, że uda nam się całą ekipą zapisać do kategorii Lektor Starszy. Bardzo byśmy chcieli spotkać się jeszcze w takim składzie i powalczyć o najwyższe miejsca.
Jeszcze raz gratuluję tytułu nagrody indywidualnej. Dziękujemy za wszystkie piękne chwile jakich nam dostarczyłeś.
Ja również dziękuję, za każdą chwilę spędzoną na Bosko Cup.