Superpuchar 2024 – Artykuł
Zrobili to co do nich należało! Chyba nikt kto dobrze śledził wydarzenia całego sezonu nie miał złudzeń w tej kwestii, że wygrana Obszarów w meczu o Superpuchar Bosko Cup jest obowiązkowa. Doś sensacji w ich wykonaniu w letnich finałach, bo tam zawiedli na całej linii i obowiązkowo uwaga się im należy niczym uczniowi do dzienniczka, za zmarnowanie potencjału jakim dysponują. Mardaus, Zwięczak, Marzec, Woloszeniuk, czy Kruczek to nazwiska które dają gwarancję jakości na boisku, tylko jeszcze chłodna głowa do tego, a będziemy mieli piłkarską wyborną ucztę. O 19.00 otwarta została wyjątkowa okoliczność na jaworzańskim orliku, który od samego początku jest główną areną meczu o Superpuchar Bosko Cup. Modlitwa poprowadzona przez ks. Marcina i możemy zaczynać prawdziwą ucztę. Od pierwszego gwizdka sędziego, Obszary zdominowały każdą strefę boiska. Właściwie w pierwszych pięciu minutach Pietrzykowice nie miały argumentów na coś większego. Ta przewaga została przypieczętowana nietuzinkowym strzałem Dawida Mardausa, który tak uderzył futbolówkę, że ta odbiła się od słupka i wpadła do bramki. No to na otwarcie mamy jak to piłkarze mówią: „cukiereczek”, ale my tej słodyczy chcemy więcej, a nie tylko jedną bramkę. No i przyszły kolejne, bo Marzec, Mardaus, Kruczek coraz śmielej radzili sobie w ofensywie, a Staszek Zwięczak coraz śmielej pokazywał fantastyczny wachlarz możliwości sztuczek piłkarskich. Ten chłopak jest niesamowity w tym sezonie jeśli idzie o kreowanie akcji, a wtórował mu Szymon Marze, będący tego dnia w kapitalnej formie. Natomiast warto podkreślić, że im bliżej końca pierwszej połowy, tym Pietrzykowice potrafiły odgryzać się bielskiej drużynie, by schodzić na przerwę z wynikiem 4:2 dla Obszarów. Jakby narada przy ławce trenerskiej podziałała, bo po wznowieniu gry to podopieczni ks. Krzysztofa Pawełczyka zdobyli kontaktową bramkę i zrobiło nam się na boisku już tylko 4:3. Podopieczni Dominika Markowskiego musieli wziąć się do pracy, czego efekt mamy w kolejnych czterech bramkach. To tylko potwierdza, jaką mają w sobie determinację lektorzy z Obszarów, aby zwyciężyć to spotkanie, w którym jeszcze Pietrzykowice zdobyły kolejne dwa gole i z wynikiem 8:5 zakończyliśmy ten piękny mecz w kategorii Lektor Młodszy. Obszary rok temu miały jeden puchar … Superpuchar, który udało się obronić w tym sezonie. W tym roku dwa: Mistrzostwo Halowe i Superpuchar; to może w przyszłym sezonie będą trzy? My nie mamy nic przeciwko temu. Jednak wielu zawodników już w tej kategorii nie zagra, więc trudno będzie liczyć się od razu w batalii o tytuł mistrzowski. Zaś mimo wszystko Pietrzykowice mogą być z siebie zadowolone, a szczególnie kapitan Tymoteusz Dobija, który zdobył 4 gole. Ten młody zawodnik ma niesamowity talent, który jeszcze nam przez kilka lat będzie mógł pokazywać!
Pietrzykowice | 5:8 | B-B Obszary |
Tymoteusz Dobija 4 Tadeusz Chochór
| Dawid Mardaus – 2 Szymon Marzec 3 Patryk Kruczek Mateusz Markowski Stanisław Zwięczak
Żółta kartka: Szymon Marzec |
W kategorii Lektor Starszy było jeszcze więcej emocji. W pierwszej połowie Pietrzykowice zdominowały grę na boisku do tego stopnia, że Jawiszowicom było bardzo trudno zawiązać akcję w której mogliby zagrozić bramce Przemysława Mołdysza. Zespół kierowany był przez Mateusza Bogdała, który wie co robić na boisku. Mateusz był tak zmotywowany, że pozostali koledzy starali się dorównać swojemu kapitanowi na boisku. Dość długo szukali sposobności, by w końcu znaleźć drogę do bramki. Tego dokonał Bartosz Pindel, pokonując Pawła Sojkę i Pietrzykowice prowadzą 1:0. Do tego trafienia dorzucają kolejny, ale po fatalnym błędzie Krzysztofa Raczka i mamy do przerwy zasłużone prowadzenie lektorów z parafii NSPJ. Tylko powinni lektorzy z Jawiszowic przynajmniej mieć na koncie jedno trafienie, gdyż stuprocentową sytuację zmarnował Szymon Kubiczek. Obrońca Pietrzykowic przeliczył się z wybiciem piłki, która przeszła do Szymona, a ten miał tyle możliwości rozegrania akcji, że tylko czekać, aż wybierze najoptymalniejszą. Jednak nie trafił nawet w światło bramki. Przepraszał swoich kolegów, tyle że po stronie zdobyczy było zero, a stracone dwie bramki nie dawały komfortu. Po przerwie jakby zmienił się obraz gry diametralnie. To Jawiszowice z każdą minutą rozkręcały się, zaś Pietrzykowice gasły, a frustracja rozbijała zawodników, czego efektem są trzy żółte kartki w całym meczu i to na koncie zawodników w czarnych koszulkach. Jawiszowice za sprawą Patryka Dętkosia i Szymona Kubiczka wyrównały stan meczu i doprowadzili do dogrywki. Ta również nie przyniosła rozstrzygnięcia, gdyż na boisku poziom meczu był bardzo wyrównany. Dopiero rzuty karne rozstrzygnęły kto będzie cieszył się z Superpucharu w kategorii Lektor Starszy? Tym razem Pietrzykowice, które lepiej wykonywały karne, a 3:2 pokazuje, że silniejsze nerwy mają podopieczni ks. Krzysztofa, żegnającego się z drużyną z parafii NSPJ, gdyż przenosi się do parafii Bielsko – Biała Leszczyny. Na koniec zdobył jeszcze jeden sukces, którym podkreślił, że ten sezon należał do Pietrzykowic.
Pietrzykowice | 2:2 | Jawiszowice osiedle |
Bartosz Pindel Adrian Duraj
Żółte kartki: Mateusz Bogdał Kacper Gacek Bartosz Pindel
| Karne 3:2
| Patryk Dętkoś Szymon Kubiczek
|