„Poświęciłbym Złotego Buta dla sukcesu całej drużyny.” – Przemek Górecki Piłkarz Roku 2018 o swoim sukcesie
Jest najlepszym zawodnikiem w zakończonym X jubileuszowym sezonie, ale bardzo pokorny, nastawiony na dobro drużyny i kolegów. On nie myśli o indywidualnym splendorze, ale zawsze o drużynie i dobru zespołu. Jednak już doszło do niego, że „Złoty But” należy do niego, do „Piłkarza Roku 2018”. Jak odbiera tę nagrodę i sukces indywidualny?
Przemku gratuluję sukcesu: Złoty But potwierdza, że jesteś Piłkarzem Roku 2018.
Dziękuję bardzo. Powoli zaczęło to do mnie docierać. Jestem Piłkarzem Roku wśród ministrantów Diecezji Bielsko – Żywieckiej!!! Statuetka Złotego Buta już zawsze będzie mi to przypominać, ilekroć na nią popatrzę.
Jakie uczucie towarzyszy, patrząc na to indywidualne najcenniejsze trofeum?
Uczucie spełnienia i zamknięcia pewnej karty w moim życiu. Pewien etap się kończy i ciężko będzie to powtórzyć w nowym sezonie. Dużo rzeczy musiało zgrać się ze sobą aby wywalczyć to trofeum. Myślę, iż bez pomocy trenera Tomasza Dybczyńskiego, kolegów z drużyny, naszego Proboszcza Ignacego Czadera i Księdza Damiana Szafrańskiego było to niemożliwe. Dużym wsparciem dla nas byli oczywiście też nasi Rodzice.
O tej nagrodzie generalnie marzą wszyscy zawodnicy grający w Bosko Cup. Okazuje się, że dziś to Przemek Górecki, jest najbardziej szczęśliwy. Tak?
Jestem szczęśliwy i spełniony, ale najbardziej szczęśliwy jest mój Tato, który marzył o sukcesie w tym wyjątkowym Turnieju. Zdaję sobie sprawę, iż każdy chłopak biorący udział w Bosko Cup marzy o tej nagrodzie, ale tylko jeden z nas nagrodzony jest Złotym Butem. Co roku nagroda ta motywuje nas piłkarzy ministrantów do współzawodnictwa o to trofeum.
Jak w Pogórzu odebrano fakt Twojego zwycięstwa w najważniejszym plebiscycie?
Euforia i wielka radość. Cieszyli się wszyscy: rodzina , księża, znajomi, nauczyciele i internauci głosujący na mnie. W tym miejscu chciałbym podziękować im za każdy głos oddany na mnie i mojego trenera. Oczywiście dziękuję także całemu Sztabowi Bosko Cup, który wybrał mnie Piłkarzem Roku 2018.
Koledzy gratulowali? W szkole też?
Oczywiście że gratulowali. Trzymali za mnie kciuki i głosowali internetowo. Teraz zbieram od nich gratulację i podziękowania nie tylko w szkole ale i w kościele. Reprezentowałem całą naszą wspólnotę i im wszystkim dedykuję ten duży sukces.
No okazuje się, że jesteś najlepszym zawodnikiem w całej Diecezji? Co powoduje w Tobie ten fakt?
Jestem dumny, że reprezentuję naszą parafię, która zaistniała piłkarsko w całej diecezji. Mamy wspaniałych ministrantów służących przy ołtarzu, ale też potrafimy wyróżnić się na boiskach piłkarskich Turnieju Bosko Cup. To zasługa naszych wspaniałych kapłanów, którzy umożliwiają nam udział w takich projektach jak ten turniej. W imieniu całej drużyny w tym miejscu pragnę Im podziękować.
No i okazuje się, że ulubieńcem internautów również jesteś.
To wspaniałe uczucie gdy ktoś cię doceni i oddaje na ciebie głos. Czuje się wtedy, iż dobrze wykonałeś swoją pracę. Te głosy należą się całej drużynie; ja tylko byłem jednym z nich. To nasz wspólny sukces. Dziękuję w tym miejscu wszystkim za dosłownie każdy głos i udział w plebiscycie na Piłkarza i Opiekuna Roku. Dziękuję Księżom, trenerowi, chłopakom z drużyny, mojej Rodzinie i znajomym za zbieranie głosów.
Jak oceniasz swój udział w zakończonym X jubileuszowym sezonie?
Zawsze mogło być lepiej, ale nie mnie oceniać swój udział w tym sezonie. Myślę, że był on udany, skoro wybrano mnie jako jednego z najlepszych. Brakło tylko jednego – pierwszego zwycięstwa naszej drużyny w historii parafii. To było naszym celem w lecie.
Który etap sezonu, było dla Ciebie wyjątkowy?
Oczywiście powołanie do Kadry Bosko Cup. To była super przygoda i zaszczyt trenować z Najlepszymi Piłkarzami ministrantami i Super Trenerem. Pobyt w Szczyrku to największa nagroda tego sezonu. Wyjątkowy był też i jest dla nas Ksiądz Marcin. Bez Niego nie byłoby tego wszystkiego.
Osiągnięcia Pogórza: w halowym turnieju drugie miejsce, latem ćwierćfinał.
Finał halowego turnieju śni nam się do dzisiaj. Do przerwy 0-0 i wszystko mogło się zdarzyć . Myślę, że gdybyśmy pierwsi zdobyli bramkę byłoby inaczej. Kontuzja Bartka , chwila dekoncentracji i było po meczu. O lecie to lepiej zapomnieć i tyle. Myślę, iż ćwierćfinał z drużyną Kończyc Małych to był przedwczesny finał. Los nie był dla nas łaskawy.
A Ty indywidualnie: halowy (Piłkarz Turnieju, Król strzelców, Kozak Bosko Cup, Piątka turnieju); Latem trochę gorzej.
Turniej halowy dla mnie był wyjątkowo udany. Trafiliśmy z formą w odpowiednim czasie. Muszę w tym miejscu podziękować naszemu trenerowi Tomkowi za solidne przygotowania przed turniejem. Poświęcił On nam wiele swojego czasu i przygotował taktycznie do turnieju. Latem nie było wcale dużo gorzej. Straciliśmy tylko jedną bramkę i to przesądziło o naszym pożegnaniu się z turniejem. Gdyby nie to załamanie pogody, mogło być zupełnie inaczej. Mogliśmy dojść wyżej, ale i tak tragedii nie było.
Gala Piłkarska kończy sezon piłkarski, jak oceniasz taka formę podsumowań?
Rewelacja! Raz w roku można spotkać się z całą Rodziną Bosko Cup i to w tak przyjaznej atmosferze. Cały rok w pigułce i to w takiej super oprawie. Tylko wypada dziękować organizatorom za to wszystko co przygotowują na tę wyjątkową Galę raz w roku. Nie wyobrażam sobie lepszego podsumowania sezonu i to tak uroczystego. Pierwszy raz byłem zaproszony na Galę i jestem pod ogromnym wrażeniem.
Filmiki na gali, gdzie dużo słów o was. Jakie towarzyszą uczucia?
Fajnie przeżyć to jeszcze raz. Super tak przenieść się jeszcze raz na areny Bosko Cup. Łezka w oku się kręci, że to już koniec tak udanego dla mnie sezonu.
Tegoroczna Gala Piłkarska, co Ci się podobało?
Wszystko!!! Dosłownie wszystko!!! No.. może poza tym, że wszyscy nie otrzymaliśmy jednej głównej nagrody. Cała nasza nominowana piątka, to przecież pięć Złotych Butów.
A czym dla Ciebie jest Bosko Cup?
Jedna wielka przygoda z obecnością Boga i wspaniałych ludzi.
Jak oceniasz sam turniej, czy coś można zmienić, ulepszyć?
Turniej jest na bardzo wysokim poziomie organizacyjno – logistycznym. Zawsze coś można ulepszyć, ale czy lepsze nie jest wrogiem dobrego? Patronem naszego turnieju jest Jan Bosko, czyli człowiek prawie idealny, więc Turniej Jego imienia też takim jest. Mam tylko jedną propozycję. Wydaje mi się, iż przy rozstawianiu drużyn nie powinno się brać pod uwagę klasyfikacji wszechczasów, tylko ostatnie dwa, trzy sezony. Niektóre drużyny które były wysoko kiedyś, wcale nie muszą być aż tak silne teraz. Powoduje to sytuacje takie, że potencjalnie tak samo silne zespoły wpadają na siebie i to już w eliminacjach. Jeden z nich musi odpaść i to tak wcześnie.
Przed nami kolejny sezon, jakie nastawienie w Pogórzu?
Naszym głównym celem od kilku lat jest wygranie Turnieju i do tego dążymy. Jak będzie w tym sezonie tego nie wiemy, ale dołożymy wszelkich starań aby w końcu wygrać. Mamy młodą, ale zgraną drużynę. Mamy też super trenera, który wyciśnie z nas ostatnie poty, aby doprowadzić nas do upragnionego sukcesu. Obiecaliśmy naszemu Proboszczowi, iż Puchar Bosko Cup przyjedzie kiedyś do Pogórza. Musimy dotrzymać przecież słowa. Słowo ministranta rzecz święta.
Za rok postarasz się powtórzyć sukces z tego roku i kolejny raz przyjąć Złotego Buta.
Zawsze się staram, ale czasem mam inne zadania na boisku niż strzelanie bramek. Pomoc drużynie jest dla mnie najważniejsza. Poświęciłbym Złotego Buta dla sukcesu całej drużyny. Do tego dążymy, aby wygrać zespołowo. Jeżeli zagram turniej życia, to może i drużyna zwycięży. Wtedy efektem ubocznym może być jakieś indywidualne wyróżnienie. Chciałbym, aby ktoś z naszej drużyny też zaistniał i był doceniony. Dołożę starań aby tak było.
Zatem gratuluję i życzę powodzenia w kolejnym sezonie
Dziękuję bardzo wszystkim i też gratuluję tych wspaniałych X sezonów.