Eliminacje Okręg Żywiecki sezon 2024/2025 – Artykuł – Miał być lider, a jest IV miejsce
Już kolejny raz sezon rozpoczynamy od rozegrania eliminacji w okręgu żywiecki, gdzie mamy dość niesamowitą sytuacje: jedna z grup okazuje się być zbyt mocna do drugiego zestawienia. Chociaż każda z nich ma swoją specyfikę. Na dzień dobry mamy konfrontację dwóch doświadczonych zespołów Pietrzykowice i Jeleśnie. Wydawało się, że wszystko pójdzie zgodnie z planem, po tym jak Pietrzykowice zdobywają jako pierwsi bramkę. Jednak Jeleśnia nie oddała łatwo placu gry i za każdym razem wyrównywała. Koniec końców remis 2:2 jest chyba sprawiedliwym rezultatem. Kolejnym zespołom Pietrzykowice nie pozwoliły na wiele argumentów. Najpierw Szczyrk zmuszony do błędu traci bramki przez dwa samobóje, a później kolejne dwie bramki i przekonujące zwycięstwo. Zaś z Łękawicą jeszcze bardziej byli skuteczni i z wynikiem 6:1 pokazali, że chociaż nie w pełnym składzie, to jednak jest to zespół wielki i swoim doświadczeniem na naszych boiskach imponuje w kompletowaniu punktów. Kropkę nad „i” postawili w spotkaniu z Koszarawą i jako lider melduje się w II rundzie eliminacji razem z zespołem z Jeleśni. Ci najpierw dość trudno przebrnęli barykadę Łękawicy, a jeszcze trudniej przyszło im męczyć się ze Szczyrkiem, bo wynik 2:1 nie powala na kolana. Oczywiście bardziej przekonująco odprawiają Koszarawę 6:2 i cieszą się z awansu. Tego smaku nie skosztowali zawodnicy Koszarawy z niesamowitym Dominikiem Miturą, który gdyby miał większe wsparcie od kolegów, mogli by więcej namieszać. Zwycięstwa z Łękawicą i ze Szczyrkiem pokazują, że potencjał w zespole jest i jeszcze mogą w przyszłości wiele dobrego nam pokazać. Najważniejsze, że każdemu zespołowi udało się zdobyć jakieś bramki i cieszyć się z gola, co wnosi wiele radości w oglądane spotkania. Zaś te były zdecydowanie bardziej emocjonujące w grupie B z większą sportową jakością. Na rozpoczęcie rywalizacji w grupie B mamy derby Gminy Węgierska Górka: Żabnica z Cięciną. Rok temu Cięcina przegrała z nimi 2:1, w tym roku kolejna porażka 3:0, dzięki niesamowitej grze Huberta Pielichowskiego. Ten zawodnik zagrał kapitalny turniej i był najjaśniejszą postacią tego dnia. Następnie przyszło nam oglądać szalone spotkanie Ciśca z Wieprzem, który prowadząc już 4:1 pozwolił zawodnikom z parafii św. Maksymiliana na odrobienie strat i niewiele brakowało, a właściwie zabrakło czasu na wyrównanie. Cisiec tym meczem pokazał, że ma ten zespół niesamowity potencjał, który udowodnił w meczu z Żabnicą. Wygrana 3:0 pokazała, że z Ciścem trzeba się liczyć do samego końca. Żabnica jakby w tym spotkaniu była niemrawa, ospała i chyba zbyt pewna siebie po wygraniu 4:1 z Żywcem i wyrwaniu po zaciętym boju zwycięstwa z Wieprzem 2:1. Cisiec chyba szczególnie po meczu z Żywcem nabrał wiatru w żagle zwyciężając aż 7:0 co było wyjątkowym spotkaniem w ich wykonaniu. Bardzo pięknie pozbierała się po pierwszej porażce Cięcina, która startowała w tych eliminacjach w roli faworyta. Widać Wieprz jest „mistrzem” w traceniu prowadzenia. Po dwóch bramkach z Cięciną, pozwolił im na odrodzenie i prawdziwą remontadę. Strzelone w ciężkich bojach trzy bramki odbudowały morale zespołu kierowanego przez ks. Bogusława Szwandę. To później potwierdzają zwycięstwem nad Żywcem, który poległ we wszystkich spotkaniach. Zaś o całości układu tabeli miał zadecydować ostatni mecz tego dnia, kolejny derbowy Cięcina – Cisiec. To było spotkanie na którym nudzić nam się zawodnicy nie pozwolili. Walka o każdy centymetr boiska, podwajanie pozycji i obrona to chyba najlepsza charakterystyka meczu. Po pierwszej połowie 2:0 dla Cięciny po fantastycznych strzałach z dystansu Piotra Klisia. Jednak Cisiec nie pozostawał dłużny. Szukał swoich okazji po to, aby zmienić wynik i obraz tabeli. Jednak Cięcina mądrze się broniła, jednocześnie wykorzystując kontry, by zagrozić bramce Ciśca. Jedna z nich zakończyła się bramką Szymona Tyrlika, największej gwiazdy zespołu Cięciny. Ten zawodnik choć filigranowy, technicznie ma niesamowite walory, które potrafi wykorzystać do efektownej gry. Ta zaś przyniosła niesamowite rozwiązania: gdyby Cisiec wygrał z Cięciną, to oni by byli na pierwszy miejscu, a Żabnica na drugim. Jednak porażka z Cięciną sprawia, że Żabnica jest liderem, drugie miejsce dla Cięciny, Cisiec ląduje aż na czwartym miejscu za Wieprzem, a tabelę zamyka Żywiec. To był naprawdę fantastyczny dzień w okręgu żywieckim, który okazuje się kolejny raz bardzo atrakcyjny pod względem sportowym. Nawet ministranci w tym okręgu postarali się nie zawieźć kibiców, chociaż rozegrali w tej kategorii tylko trzy spotkania. Pietrzykowice i Cięcina zagrali na zero, zaś mecz z Żabnicą obu ekip dał odpowiedź: kto będzie wyżej? Zatem Żabnica rozdawała karty tego dnia kosztem własnego awansu. Jak się okazuje: w Lektorze Młodszym liderzy, wśród Ministrantów outsider. Co ważne wszystko pięknie podane w sportowej atmosferze zabawy i rywalizacji. Liczymy, że podobnie będzie za dwa tygodnie w okręgu kęckim i znów kibice dostaną piękną porcję futbolowej uczty.