Bramkarze w formie na eliminacjach w Pogórzu
Eliminacje Cieszyńskie były koncertową grą bramkarzy. To co prezentowali zawodnicy na tej pozycji, było czymś niesamowitym. Wielokrotnie zafundowali nam fajerwerki w postaci interwencji, których nie powstydziłby się Boruc, Szczęsny czy Fabiański.
Dawid Wiśniewski z Kończyc Małych zważywszy na bardzo dobrą grę kolegów z zespołu nie miał wielu okazji do interwencji, ale kiedy przyszło mu zaprezentować swoje walory techniczne, grał pewnie, zdecydowanie i bardzo skutecznie. Puszczona tylko jedna bramka, jakby pokazuje, że jest dobrym zawodnikiem na swojej pozycji. Również tylko jedną bramkę stracił zespół z Pogórza, a Łukasz Kupka kilkakrotnie w cudownych interwencjach pokazywał, że również i on wie na czym polega fach bramkarski. Szczególnie mecz z Goleszowem pokazał, jak pewnym punktem jest swojego zespołu. Kilka razy ściągał piłki z toru lotu w kierunku bramki. Jego interwencje kilkakrotnie wzbudzały aplauz na trybunach, tym samym zyskując szacunek u kibiców jak i u zawodników przeciwnej drużyny. Jeśli tak wspaniale będzie bronił również na finałach, zapewne pomoże swojej drużynie by realnie myślała o pełną pule, a on sam może śmiało kandydować do tytułu bramkarz turnieju. Wielkie słowa uznania również zyskał Bartłomiej Graboń z Grodźca. Mały, filigranowy, a jednak tak waleczny i bardzo dobry na przedpolu, co sprawia, że w sytuacjach jeden na jeden wychodził obronną ręką, wprawiając w stan frustracji większych od siebie zawodników innych drużyn. To młody zawodnik, dopiero z 6 klasy, więc i gry przed nim jeszcze trochę. Między innymi to jego zasługa, że zespół nie stracił więcej bramek, a z każdą udaną interwencją zyskiwał większy szacunek wśród obserwatorów. Zaś w ostatnim meczu z Kętami zagrał w polu i na pozycjach ofensywnych radził sobie bardzo dobrze, co przypieczętował zdobyciem bramki. Można by rzec: człowiek orkiestra; broni i strzela. Z tego chłopaka może być jeszcze kawał piłkarza, byleby nie zmarnował talentu jaki ma. Również Goleszów dysponuje świetnym golkiperem. Wojciech Cholewik, bo o nim mowa, świetnie bronił i pokazał się z jak najlepszej strony. To prawda, że kilka razy przyszło mu wyciągać piłkę z siatki, a szczególnie bolesne były te cztery razy z Pogórzem, które to spotkanie było dla zespołu debiutanta dobrym przetarcie przed finałami. Pierwsza lekcja okazała się bolesna i dość trudna. Ale sam bramkarz i tak pokazał się w całych eliminacjach naprawdę z dobrej strony. Brenna jak już pisaliśmy wyjeżdża z Pogórza ze smutkiem i poczuciem rozczarowania, ale ich bramkarz Jakub Ponc może być dumny z tego, co zaprezentował na eliminacjach. To właśnie Jakub kilka razy zażegnał niebezpieczeństwo jakie pojawiło się pod bramką „Górali”. Pewnie gdyby nie on, wyniki byłyby zdecydowanie gorsze. Bo szczególnie wówczas kiedy pojawiła się niekorzystna sytuacja bardziej skupiali się na ataku i odrabianiu strat, zapominając o obronie. Widać mają wielkie zaufanie do swojego bramkarza, który dzielnie wywiązuje się z pokładanych w nim nadziei.
To niesamowity potencjał jaki drzemie w zawodnikach na tej pozycji, która akurat w naszym kraju jest dość mocno obsadzona, co potwierdza, że nasi bramkarze są z najwyższego topu. W eliminacjach okręgu cieszyńskiego mogliśmy podziwiać bramkarskie parady, które były ukoronowaniem i potwierdzeniem dość wysokiego poziomu tego etapu rozgrywek jubileuszowego X sezonu.