Artykuł Eliminacje Okręgu Kęckiego – 12.11.2022 – Ministrant – Minimalistyczny skład wywalczył awans na finały
Po zmaganiach kategorii: Lektor Młodszy, przyszedł czas na Ministrantów w okręgu kęckim, gdzie pojawiły się cztery zespoły. Doświadczone na Bosko Cup są już: Jawiszowice osiedle, Stara Wieś, zaś debiutanci to: Rzyki i Grojec. Dla wielu zdziwieniem było, że Rzyki mają jedynie pięciu zawodników, czyli nikogo na zmianę. To jest ryzykowne zagranie, ale widać udało się. Ten zespół jest niesamowicie skuteczny i ma wielkie aspiracje, patrząc na umiejętności chłopaków. Franciszek Beer (brat Antka z kategorii Lektor Młodszy), Szymon Gibas i Adrian Buda kreują grę i strzelają koncertowo bramki, czego efektem jest zdobycie przez Adriana i Franciszka „Korony Króla Strzelców”. Piękny mecz zagrali z Jawiszowicami osiedlem, które pierwsze zdobyły bramkę, poniekąd spełniając oczekiwania kibiców i obserwatorów, z racji dużego doświadczenia, jak przystało na mistrzów lata. Jednak w drugiej połowie trzech muszkieterów z Rzyków odpaliło i zdobyte dwie bramki dały zwycięstwo i jednocześnie zaskoczenie: debiutanci, w pięcioosobowym składzie wygrywają z tak utytułowanym zespołem! To oznaka, że Rzyki są w tym sezonie niezwykłe w kategorii Ministrant.
Stara Wieś zdecydowanie pokonuje Grojec 3:0, ustawiając sobie mecz już w pierwszej połowie, poprzez zdobycie dwóch bramek, dorzucając jedną w drugiej odsłonie meczu. Szczególnie w tym spotkaniu na uwagę zasługuje Jan Gajda, który zdobył wprawdzie tylko jedną bramkę w tym spotkaniu, ale był zawodnikiem będącym często pod grą i wciąż nękał bramkarza drużyny przeciwnych. Udało mu się pokonać bramkarza tak Grojca jak i Rzyków. Podopieczni ks. Marcina Samka z Grojcem zagrali koncertowo, osiągając tzw. hokejowy wynik 9:0, czego zasługa jest znów Beera, Budy i Gibasa. To trio również nie pozostawiło złudzeń Starej Wsi, która walecznością i nieustępliwością chciała wyszarpać choćby remis w tym starciu, jednak nie udało się i musieli przełknąć gorycz porażki 2:1. Jak również skromną porażką 1:0 z Jawiszowicami osiedlem zamknęli sobie drogę do możliwości gry nawet w barażach, w których jeszcze o awans na finały powalczą podopieczni ks. Michała Styły. Co warto podkreślić, zasłużenie! Niesamowitą walką i determinacją zasłużyli na to, bo nawet natychmiastowa reakcja i umiejętność szybkiego podnoszenia się z parkietu, po upadku zawodnika, dała im bramkę i radość z tego, że mogą grać dalej. Widać to jest DNA zespołów z Jawiszowic osiedla. Oni się nie poddają, lecz walczą do końca. Nie czekają na gwizdek sędziego, nie oczekują, że za każde potknięcie będzie faul. Wiedzą, że wolą walki, zaangażowaniem i chęcią grania, można najwięcej osiągnąć. Zatem mistrzowie lata muszą jeszcze na awans poczekać. Zaś z niego cieszą się już Rzyki, które w minimalistycznym składzie, ale przy jakim wielkim potencjale, awansowali. Tylko na finały trzeba już tworzyć pełny skład, bo w pięciu będzie ciężko osiągnąć jakiś sukces, nawet w obliczu takich wielkich umiejętności, jakie posiadają zawodnicy spod Leskowca.