Lektor Młodszy – XV Letnie Finały – Analiza finalistów
Każdy zastanawia się przed finałami: „jak grają poszczególne zespoły i co nam mogę przynieść te finały?” Jako redakcja, postanowiliśmy w kilku zdaniach scharakteryzować finalistów w każdych z kategorii, aby już nieco wprowadzić nas wszystkich w ten klimat finałów.
B – B Hałcnów => od początku kiedy się ta drużyna pojawiła na Bosko Cup prezentuje się wyśmienicie, a 35 meczów na finałach daje im 6 miejsce w statystyce wszech czasów; zaś 19 zwycięstw oddaje to, że ten zespół to ścisła czołówka. Tylko się cieszyć, że znów awansowali, bo pewnie piłkarsko wniosą wiele na letnie finały. Brakło ich na halowym turnieju, ponieważ nie przebrnęli eliminacji. Teraz meldują się i jeśli tylko opanują swoje emocje; jeśli będą cieszyć się piłką, to zespół znajdzie się w TOP4. W Hałcnowie minimum czterech zawodników robi różnice na boisku, zatem tylko to co wykreują wykorzystać, a mamy wówczas gwarancję dobrego widowiska z ich strony. Piłkarsko gwarancja jest jedna, że zagrają jak przystało na finalistów. Trzeba tylko, by z umiejętnościami zagrała jeszcze głowa i mogą liczyć na sukces.
Rzyki => to miał być ich sezon, po tym co pokazali w poprzednim. Bo przecież to ostatni moment na to, by to złote pokolenie nie zostało bez tytułu. Wprawdzie w poprzednim sezonie zdobyli Superpuchar, ale w tym, jakby zbyt dużo rozkojarzenia. Wicemistrzostwo halowe to nieco dla nich za mało, ale teraz szansa latem znów jest na najważniejsze trofeum. Można rzec, skład mają kompletny, na każdej pozycji silne ogniwa, a w eliminacjach zabrakło Antoniego Beera. Kiedy na finałach zagrają w pełnym składzie, można liczyć na końcowe trofeum. Tylko ważna podpowiedź, muszą zagrać bardziej zespołowo, wykorzystując z zimną krwią z przodu, to co mają do wykorzystania. W eliminacjach marnowali tyle okazji, że aż ławka rezerwowych nie wierzyła, że można tyle sytuacji zmarnować. Zatem ten tydzień trzeba wykorzystać na dobrą regulację celownika. Ten zespół pozostaje głównym kandydatem do końcowego sukcesu.
Żabnica => od kilku sezonów pozostaje najsilniejszą ekipą z Żywiecczyzny. Często wspomina rok 2020, kiedy zdobyli mistrzostwo halowe, jednak pandemia zamknęła im drogę do potrójnej korony. Z tamtej ekipy pozostało niewielu lektorów, ale wciąż wchodzą młodzi, którzy są obiecującymi zawodnikami. Bartosz Tyrlik i cała ekipa, jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa, a w czasie każdego meczu stwarzają sobie wiele okazji ofensywnych. Choć nie są może tak mocni jak 3 lata temu, to i tak uważam, że są w stanie znaleźć się w TOP 4.
B – B Obszary => zespół ciekawy i niewygodny. Z niesamowitym ogniwem jakim jest Dominik Łyszczarz, pokazali na halówce, że marzenia się spełniają. Zdobyli wówczas III miejsce i teraz po wygraniu eliminacji z kompletem punktów, mają również kolejny raz chrapkę na TOP 4. Nie myślmy, że Obszary, to gra jednego zawodnika, ale ten zespół kolektywem potrafi skutecznie cierpieć, co pokazał mecz z Jaworzem w eliminacja. Jeśli będzie miał pół okazji, to ją wykorzysta i skrzętne 1:0 im wystarczy, bo liczy się efekt końcowy meczu. Wyciągają konsekwentnie z meczu to co najcenniejsze i radują kibiców, którzy coraz liczniej za Obszarami starają się jeździć robiąc ciekawe oprawy. Zespół waleczny do końca, dlatego jest niewygodny dla drużyn, które nie będą czujne w każdej sekundzie meczu. Zatem waleczności i ambicji nie można im odmówić, co tylko dodaje smaku do meczów na finałach.
Istebna => zachwycają w eliminacja, bo grają ciekawy radosny i kolektywny futbol, z umiejętnością zdobywania atrakcyjnych bramek, jak choćby te, które strzela Antoni Juroszek. Tylko jakby na finałach, zaczyna ich zżerać stres. Kiedyś takie były Kończyce Małe, aż w którymś momencie coś zaskoczyło i zdobyli mistrzostwo. Może Istebna limit stresu wykorzystała i cena frycowego zapłacona. Teraz czas na dobre mecze grupowe i awans do Top 4, który zasmakowali ich młodsi koledzy z kategorii Ministrant. My czekamy na ich walkę i determinację, którą pokazali w eliminacjach.
Jawiszowice => mówić, że są dobrzy, to właściwie nic nie mówić. Ks. Michał Styła, stworzył zespół, mający realne i najlepsze szanse na zdobycie w tym sezonie potrójnej korony. Jeśli będą w kompletnym składzie, gdyż na eliminacjach brakowało kilku graczy, to Jawiszowice mają największe szanse na złoty medal XV letnich finałów. Tam trudno wymienić zawodnika, o którym powiemy – lider. Słowo lider – odniesiemy do zespołu, jako kolektywu. Zatem inni będą musieli wznieść się na wyżyny możliwości, aby przeciwstawić się radosnemu futbolowi prezentowanemu przez osiedlową drużynę z Jawiszowic. Ten zespół nie tylko niesie polot fantastycznej gry, ale rzesza kibiców, która dopinguje zespół. Zaś przeciwnicy, muszą nie tylko psychicznie nastawić się na wytężoną prace na boisku, ale dodatkowo presję dopingu, który jest niesamowicie żywiołowy. Masz atmosferę, masz umiejętności, masz zespół i sukcesy jakimi jest mistrzostwo. Halowe już mają! Chcą teraz dorzucić, letnie, superpuchar i dobre zaprezentowanie się na mistrzostwach Polski. To może być ich sezon, chyba że, ktoś zatrzyma rozpędzony „monstrum” który pochłania wszystko, no i cieszy się sukcesami! To główny kandydat to letniego mistrzostwa.
Pietrzykowice => mamy coś do udowodnienia! Tak mówią o sobie, bo na halowym turnieju, zdobycie IV miejsca było radością, jednak z dozą niedosytu. Mają aspiracje na coś więcej. Takich zawodników lubimy, którzy chcą grać o pełną pulę i na boisku wnoszą jakość dobrej gry. Wygrali eliminacje żywieckie, ale jeśli chcą poprawić wyczyn halowy, muszą jeszcze lepiej zagrać w XV letnich finałach. Wyniki nie były powalające, więc teraz trzeba będzie pracy włożyć w każdy mecz dwa albo i nawet trzy razy więcej, aby awansować z grupy, przy tak silnych przeciwnych zespołach. Wiemy, że Pietrzykowice nogi nie odstawią, a zatem będzie sportowa rywalizacja, która cieszy nas kibiców, że zespoły chcą cieszyć się piłką, a nam dostarczają radości z gry.
Cieszyn => to „czarny koń” letnich finałów. Bo to co zaprezentowali w eliminacjach każe pytać ks. Adriana Pietrasinę: „Skąd ksiądz znalazł tych chłopaków?” Bo zespół, na halowym turnieju słabo zagrał w eliminacja, a teraz latem całkowita metamorfoza. Jakby całkowicie inny zespół, pełen polotu, kombinacyjnej gry i skuteczności, która odbiera radość gry przeciwnikowi. Reżyser Jakub Habarta, wsparty innymi kolegami, z którymi lekko wymienia podania, by piłkę przetransportować do kilera Maćka Nowaka sprawia, że wygrywają spotkania. Ale co ciekawe, zespół pozwala niejednokrotnie zagrać obie połowy meczu innymi składami. Tylko czy można odnieść wrażenie, że jest pierwszy skład i drugi? Tam każdy zawodnik wnosi niesamowitą jakość do zespołu. Zatem Cieszyn w tych finałach może namieszać; więc TOP 4 w tym letnim turnieju można powiedzieć jest realne do zdobycia. Zaś które miejsce? To już trudno weryfikować, bo to akurat uczyni boisko. Jedno jest pewne: Cieszyna trzeba się bać! Bo jest czego.
Patrząc na wszystkich finalistów, to będą jedne z najbardziej wyrównanych finałów, jakie przyjdzie nam rozgrywać. Brawo chłopaki, za Waszą pracę i zaangażowanie, jakie podjęliście już od zimy, kiedy pracowaliście, aby przygotować formę i przebrnąć eliminacje. Już teraz wszystkim Wam gratulujemy awansu na finały, bo to zaszczyt jest znaleźć się w tak zaszczytnym gronie. Każdemu zespołowi, życzymy powodzenia, a niech zwycięży piękno futbolu i radość z gry. Każdy mecz będzie na wysokim poziomie, co nas kibiców będzie cieszyć, a redakcja chętnie to wszystko przeanalizuje i napisze artykuł. Wszystko zależy od losowania, które zestawi drużyny w konkretne grupy. My jesteśmy pewni, że „grupa śmierci” byłaby na finałach w kategorii Lektor Młodszy: Rzyki, Obszary, Jawiszowice, Cieszyn. A co będzie? Zobaczymy już za tydzień 17 czerwca o godz. 9.30! Czekamy na emocje.