XIV Halowe Finały – Artykuł Lektor Młodszy – Starcie gigantów
Można powiedzieć, że: w końcu! W końcu mogliśmy spotkać się na hali sportowej ZS im. Armii Krajowej w Bielsku Białej, by rozegrać XIV Halowe Finały Turnieju Bosko Cup. Drużyny zjechały na obiekt, ale jak się już wcześniej okazało, nie wszystkie w dzisiejszym dniu tu się pojawią. Rajczę i Wieprz zatrzymała w domu kwarantanna, a do grona finalistów dołączyły Górki Wielkie, które w eliminacjach odpadły w barażu z Cieszynem, więc na liście oczekujących na awans do finałów były najwyżej. Tym samym wiedzieliśmy, że będą dwie grupy po cztery zespoły. W grupie A zmierzyły się ze sobą: Pogórze, Rzyki, Targanice, Istebna. Już po eliminacjach wiadomo było, że Pogórze i Rzyki mają wiele atutów, które powinny im zapewnić awans. Ale, że Rzyki tak mocno wejdą w turniej, to chyba nikt się nie spodziewał. Od samego początku, pokazali, że Pogórze tak szybko nie ma co myśleć o zwycięstwie, a trzy sytuacje stuprocentowe mogły ich ustawić w bardzo komfortowej sytuacji; zważywszy, że to było jeszcze przy stanie 0:0. I tu stare porzekadło piłkarskie się znowu ziściło: że niewykorzystane sytuacje się mszczą. No i się zemściło, bo Rzyki trzech sytuacji nie wykorzystali, ale trzy bramki stracili, zdobywając honorowe trafienie. Rzyki pokazały się z bardzo dobrej strony, a Pogórze choć odniosło zwycięstwo, to jednak przy tym potencjale jaki posiadają w tym sezonie, to jednak ich forma w pierwszym spotkaniu daje wiele do życzenia. W drugim spotkaniu Istebna z Targanicami odniosła zwycięstwo, chociaż wynik tego nie oddaje, Targanice pokazały się z bardzo dobrej strony. Szczególnie Krystian Łysoń wielokrotnie nękał Istebną, ale osamotniony i często poprzez podwajane krycie nie był już w stanie dać trzech punktów swojemu zespołowi. Tym samym zajęli ostatnie miejsce w grupie, a totalny pogrom ponieśli w konfrontacji z Pogórzem, które ustrzeliło, aż dziesięć bramek. Potwierdzili tym bezsprzeczną dominację w grupie A. Istebna bardzo dzielnie próbowała swoich sił, by nie tylko odnieść zwycięstwo z Targanicami, ale również powalczyć z Rzykami o awans do półfinału. Jednak Rzyki utrzymały podobny poziom, w każdym spotkaniu strzelając po 4 bramki, a do zwycięstw poprowadził ich Antonii Beer, bodaj najlepszy w zespole, choć zdobył tylko dwie bramki, to jednak, to co daje swoją grą zespołowi, jest niesamowite. Tego zawodnika po prostu przyjemnie ogląda się na boisku.
Grupa B była bardziej wyrównana. Po bardzo dobrym meczu w grupie A: Pogórze – Rzyki, podobny poziom, a nawet lepszy zaprezentowali zawodnicy z Oświęcimia i Żabnicy. Remis w starciu „gigantów” był tylko potwierdzeniem, że te zespoły są na zbliżonym poziomie, a kolejne ich spotkania nie pozostawały złudzeń, że te drużyny do półfinału awansowały zasłużenie, a jeśli w półfinale zagrają tak skutecznie jak w grupie, to mogą znów stanąć na przeciw siebie w finale. Wówczas byłaby to powtórka z roku 2020. Wysokie zwycięstwa obu ekip z Cieszynem i Górkami, były właściwie szukaniem odpowiedzi, kto strzeli więcej bramek, by zająć pierwsze miejsce, bo remis w meczu bezpośrednim tego wymagał. Bibrzycki i Tran Van to duet zabójczy, razem zdobyli 12 bramek na 21 które strzelił Oświęcim w sobotni dzień. Ich po prostu strach się bać. Potwierdzili formę z eliminacji, gdzie obaj zostali „Królami Strzelców”, a żadna ekipa nie ma tak skutecznych zawodników w swoim szeregu. Szkoda Cieszyna, który osłabiony brakiem Jakuba Habarty, musiał sobie radzić bez zawodnika, który przecież walnie przyczynił się do awansu na finały. Na nich pięknie zaprezentował się Dawid Rozenkiewicz, który godnie zastąpił swojego kolegę. Gdyby obaj zawodnicy zagrali razem, kto wie, może dziś radowaliby się z awansu do półfinałów. Grupowe mecze potwierdziły, że ci którzy mają dłuższy staż na finałach radzą sobie rewelacyjnie z presją i walczą nadal. Bo przecież sam nawet moment hymnu, kiedy zawodnicy stoją na środku boiska, wymaga wielkiego zdyscyplinowania i opanowania emocji. Nam zaś emocje towarzyszyły w każdym meczu, bo były bramki, akcje, gra na naprawdę wysokim poziomie i tego oczekujemy w dniu jutrzejszym. Ale skoro takie drużyny jak Pogórze, Rzyki, Żabnica i Oświęcim awansowały do półfinału, to emocje gwarantowane.