Nominowani do tytułu „Opiekun Roku 2019”
Tradycyjnie na zakończenie sezonu z pośród wszystkich opiekunów, którzy ze swoimi zespołami przyjeżdżali na turniej, nominowanych jest trzech trenerów, którzy powalczą o tytuł „Opiekun Roku 2019”. A oto nasi opiekunowie:
Przemysław Pilorz (Kończyce Małe) – można powiedzieć kończycki Ferguson, który swoją charyzmą, uporem i niesamowitym oddaniem drużynie, pociąga zawodników, by ci chcieli walczyć i wspólnie dążyć do celu. To głównie jego zasługa, że ten zespół mimo różnych przeciwności i perturbacji utrzymuje się wciąż w czołówce, co pokazuje liczba 61 meczów rozegranych na finałach. To najlepszy wynik w tej klasyfikacji. Dodatkowo zwycięstwo na halowym turnieju, uczestnictwo w Mistrzostwach Polski, gdzie znaleźli się w najlepszej szesnastce, a odpadając w 1/8 finału sklasyfikowani na 9 miejscu. Zdobyli Superpuchar, więc czy mogłoby być inaczej, bez pomocy opiekuna? Pewnie nie. Zatem gratulujemy osiąganych wyników i życzymy kolejnych.
Krzysztof Boguniowski (Hałcnów) – wiele osób dokłada swoją cegiełkę do budowy zespołu w parafii z Sanktuarium MB Bolesnej, ale niewątpliwie, to zmysł taktyczny, ustawienie zespołu i na bieżąco dokonywane korekty, są czysto i wyłącznie dziełem Krzysztofa, który szczególnie w finale letniej edycji pokazał, jak umiejętnie potrafi kierować zespołem dostosowując jego grę do aktualnie panujących warunków na płycie boiska. Spokojny, opanowany, ale konkretny w swoich działaniach. Często muszący też i temperować gorące charaktery swoich podopiecznych. No, ale taki musi być trener, który ma za zadanie samemu pokazywać odpowiednią drogę swoim wychowankom.
Mateusz Wolny (Żabnica) – przywozi drużynę, która w 2013 miała czwarte miejsce. Po dłuższej przerwie pojawia się znowu, ale wiadomo odmieniony skład, który z jakim polotem, radosnym futbolem, można rzec totalnym futbolem znów pragnie walczyć na Bosko Cup! To zasługa Wolnego, który żywiołowo, niczym Jurgen Klopp, ekspresyjnie, niejednokrotnie wywierający presję na zawodnikach, ale też na otoczeniu. Zdaje się ten klimat odpowiada zawodnikom, którzy wraz ze swoim charyzmatycznym trenerem zwojowali ten sezon i oczarowali kibiców i ekspertów swoją grą i zaangażowaniem, jakim odznaczali się w każdym spotkaniu. To dopiero pierwszy rok pracy, a już widać efekty, zatem co może się stać po dłuższym czasie budowania zespołu. Widać żywiecczyzna ma sprzyjający klimat by tworzyć potęgi na Bosko Cup. Czyżby zapowiadała się kolejna silna drużyna na lata? Z tym trenerem może się udać; a czas pokaże jak będzie.