Słuszna decyzja odnośnie baraży!
Kiedy przygotowuje się turniej, chciałoby się, aby pod względem sportowy, aby zespoły zaprezentowały się jak najlepiej. Bo tak organizacyjnie jak i sportowo rozgrywki powinny stać na jak najwyższym poziomie. Zdecydowanie większa część halowych rozgrywek za nami, które wyjątkowo w tym roku trwały dłużej. Czy zatem, warto tak wydłużać eliminacje barażami, by rozgrywać więcej meczów? Większość wypowiada się pozytywnie na ten wariant, ba nawet uważają, że ta decyzja sztabu jest rewelacyjna, bo podnosi poziom finałów, na które trafiają tym samym najlepsze zespoły na ten monet w naszej diecezji. I z tym należy się zgodzić. Szanuje każdy zespół który gra w eliminacjach i walczy, przy tym świetnie się bawiąc. Każdego zawodnika – ministranta, który chce wraz z kolegami dobrze się bawić, spędzić kreatywnie czas wolny, a przy tym podjąć rywalizację, tych też podziwiam i szanuje. Serce się raduje, że jest was aż tylu chętnych by grać na Bosko Cup. Niemniej jednak po to są eliminacje, by wyłonić jak najlepsze zespoły, aby Mistrzem została ta drużyna, która aktualnie gra najlepiej, prezentując przy tym najwyższy poziom. Zatem jeszcze raz słowa uznania za decyzję dla sztabu; bo to zwiększa poziom.
Podjąłem analizę, co by było, gdyby nie było baraży? Zestawienie zespołów z drugiego miejsca byłoby następujące: w okręgu żywieckim w trzech meczach Rajcza zdobyła 7 punktów, zdobywając 12 bramek i 6 strzelając; oraz Leśna zdobywcy 6 punktów, 8 bramek strzelonych i 5 straconych. A jak wygląda sytuacja innych okręgów? W Cieszyńskim Kończyce w dwóch meczach 3 punkty 9 bramek zdobytych a 2 stracone oraz Górki Wielkie 3 punkty 16 bramek zdobytych i 15 straconych. Zaś na drugim miejscu w bielskim okręgu uplasowały się zespoły Bystrej Krakowskiej w trzech meczach 4 punkty, 5 bramek zdobytych i 3 stracone; oraz Kęty punktów w trzech meczach zdobyły 6, strzelając 3 bramki, tracąc 9. Zatem kto by awansował, dzięki odpowiedniemu bilansowi? Rajcza, Leśna, Kęty. Oprócz obrońcy tytułu, zespoły, których trudno szukać w zestawieniu finalistów. Oczywiście to fajne drużyny, z dobrymi koncepcjami, szukający nieustępliwie drogi do zwycięstwa. Jednak z czysto sportowych aspektów, awans Kończyc Małych i Górek Wielkich pozwala zawiesić poprzeczkę atrakcyjności spotkań na finałach ich dramaturgii, zdecydowanie wyżej. Właśnie mecze w Jaworzu pokazały, jak genialnym zawodnikiem jest Paweł Szostek. Jak potrafi niekonwencjonalnie zagrać Szymon Chowaniak. Jak genialnym duetem jest Matula z Holeksą. Swoją grą odwdzięczyliście się wszystkim, pokazując poezję gry i wirtuozerię, którą chcemy oglądać i na jej piękno liczymy w finałach. Baraże, które były okazją do bezpośredniego starcia pokazały, komu należy się w tym momencie awans, sprawiając, że czeka nas piękny spektakl 26 – 27 stycznia w Bielsku Białej. Rajcza i Kończyce Małe na dzień dobry byli faworytami zmagań barażowych. To topowe zespoły, które od lat imponują wspaniałą formą i przygotowaniem. Górki pokazały już w Pogórzu kunszt, więc nie pozostawało nic innego by potwierdzić to, czego dali namiastkę. I tak „galaktyczni”; „szerszenie” i „czarne koszule” odjechali pozostałym zespołom nie dając złudzeń, komu należy się awans. Lecz warto podkreślić, że każdy dał z siebie wszystko, dali tyle serca, tyle siły i zdrowia, że na koniec, aż popłynęły łzy, które potwierdzają, jaką ambicję posiadają ci chłopcy, Zatem baraże były strzałem w przysłowiową dziesiątkę i dały wiele pozytywnych rozwiązań, które na pewno w styczniu jeszcze się potwierdzą. A decyzja sztabu jeszcze raz to podkreślę, była słuszna i okazuje się z wielkim wyczuciem.