XVI letnie finały – sobota artykuł – „Trzeba być najlepszym, aby awansować”
Dzień 15 czerwca zapamiętamy z wielu powodów. Dla jednych będzie to dzień cały spędzony na stadionie, bo brały udział drużyny we wszystkich trzech kategoriach. Dla innych czas niezapomnianych emocji i piłkarskich fajerwerków. Jedni pracowali cały dzień i kilkunastogodzinne zaangażowanie pozwoliło innym cieszyć się zabawą, rywalizacją i aktywnie spędzanym czasem. Jedno jest pewne: to była fantastyczna sobota na Turnieju Bosko Cup. Do rywalizacji jako pierwsi przystąpili zawodnicy kategorii Lektor Młodszy. Losowanie i startujemy. Od kiedy Istebna pojawiła się na Turnieju, słyszymy często: mają góralski charakter. No i to potwierdzili, na dzień dobry wygrywając z dobrze grającymi Jawiszowicami Osiedlem. Tylko na turnieju mówiąc: dobrze grającymi, nie wystarczy, ale trzeba być najlepszym. Tego nie potrafili zawodnicy z osiedla potwierdzić w konfrontacji z Łodygowicami, chociaż trzy punkty zdobyli; to styl pozostawiał wiele do życzenia. Istebna spotkała się z mocną ścianą Targanic, z którymi remisując, lekko przystopowali sobie drogę awansu, który musieli wyszarpać Łodygowicom i tym samym z pierwszego miejsca meldują się w fazie pucharowej, którą osiągnęły również Jawiszowice, jako zespół najlepszy z drugiego miejsca, o czym przekonały się boleśnie Targanice.
Obszary z Pietrzykowicami, remisem zrobili sensację, chociaż trudno mówić o sensacji, bardziej taki wynik pokazuje wyrównany poziom obu drużyn. Jednak czy przystoi mistrzom halowym remisować z debiutantami z Zagórnika i tego blamażu nie zakłamuje wysokie zwycięstwo z Jeleśnią. Fakt jest jeden: brak awansu Obszarów jest w tym momencie największą sensacją w kategorii Lektor Młodszy. Miłą niespodzianką jest z pewnością wygranie grupy przez Pietrzykowice, które ostatnimi czasy regularnie zdobywa przepustkę do TOP 4, tylko że w najważniejszych meczach zawodzą. Może właśnie w tym sezonie, uda im się zdobyć coś więcej. Jednak o „czymś więcej” marzą Rzyki, które spokojnie, bez fajerwerków zwyciężając Cięcinę, nie musieli wznosić się na nadzwyczajne wyżyny. To nawet potwierdza nonszalancja i nie strzelony karny przez Antoniego Beera, który zmarnował okazję na wyższy wynik. Jednak trzy punkty są i szansa na awans, którą jeszcze bardziej udokumentowali w meczu z Kętami, nie dając im najmniejszych szans nawet na szczyptę marzeń i dobrym wyniku. To miały Rzyki, które kolejny raz za sprawą Antoniego Beera i spółki meldują się w TOP 4.
Podobnie jak w Lektorze Młodszym tak samo w Ministrantach na rozpoczęcie rywalizacji mieliśmy konfrontację Jawiszowic osiedla z Istebną. Jedna tu nie było zwycięstwa którejś z drużyn, a podział punktów, który zmuszał do wytężonej pracy w kolejnych spotkaniach. Obie ekipy, urządziły sobie prawdziwą „rzeź niewiniątek”, zdobywając odpowiednio 16 i 15 bramek. To wystarczyło, aby zapewnić sobie przez Jawiszowice awansu z pierwszego miejsca, zaś Istebna okazała się na drugim miejscu zespołem z najlepszym bilansem punktowym. Sąsiedzi z Jawiszowic z parafii św. Marcina, nie zamierza być gorszym zespołem i wygrywając grupę B meldują się w fazie pucharowej, zostawiając za plecami Cięcinę, Pietrzykowice i Grojec. Dla nikogo nie było w tej kwestii sensacji, która okazała się wielkim zaskoczeniem w grupie C. Bo kto by się spodziewał, że Osiek zwycięży grupę w sytuacji, gdzie przyszło im rywalizować z Rzykami, Obszarami i Jaworzem. Na papierze, nie mieli żadnych szans, jednak papier zawsze weryfikuje boisko, które pokazało, że debiutant ośmieszył wielkich i dziś cieszy się już z TOP 4.
O taką radość walczyli również Lektorzy Starsi. Pietrzykowice w pierwszym miejscu lekko jakby nie wywiązali się z pokładanych w nich nadziei i na remis z Zagórnikiem musieli odpowiedzieć zwycięstwem z Cięciną. Ta porażką z Zagórnikiem zamknęła sobie awans z drugiego miejsca. Wielkim zaskoczeniem dla wszystkich była forma Grojca, który powstrzymał Jawiszowice, mistrza halowego. Następnie pokonując Obszary, wraz z osiedlową parafią wywalczyli awans.
W całym dniu na słowa wielkiej sensacji, zasługuje zespół Obszarów. mając trzy zespoły, wyjeżdżają ze stadionu w Wapienicy, bez żadnej promocji do drugiego dnia. Zaś miłym zaskoczeniem jest gra Istebnej, która w obu kategoriach ma awans. Jutro zapowiada się fantastyczna niedziela pełna emocji i walki. Zatem czekamy wraz z zawodnikami na piękne akcje, bramki i emocje przez cały dzień.