Artykuł Eliminacje Okręgu Kęcki – 4.11.2023 – Lektor Młodszy – Nie przyjechali tylko rozegrać cztery mecze!
Kęckie eliminacje od dwóch sezonów są coraz mocniejsze za sprawą zespołów z Jawiszowic osiedla i Rzyków, ale również kolejne zespoły nie chcą odstawać i pracują nad poprawą swojego stylu. Czaniec po dwóch latach znowu gościł nas na eliminacjach, które rozpoczęliśmy od starcia gigantów: Jawiszowice – Rzyki. Rzyki wzmocnione, chociaż prawda: nie ma już w ich szeregach Cibora i Socały, ale dołączyli z ministrantów Franciszek Beer i Adrian Buda. Adrian spokojniej wchodzi do drużyny lektorów, ale Franciszek bez kompleksów, z pełnym zaangażowaniem i chęcią walki na równi. Kto by pomyślał, że zawodnik z rocznika 2011 grał będzie jak równy z równym z zawodnikami rocznika 2008? To tylko cieszy, że tak odważnie wchodzi do starszej kategorii zawodnik, który był uznany za odkrycie roku 2023. Jawiszowice jako pierwsze zdobyły bramkę, autorstwa Dawida Dadaka. Jednak im dalej w mecz, tym trudniej było utrzymać zwycięstwo w ręku, bo najpierw Antoni Beer, a później „Młocek show” mieliśmy na boisku. Strzelec czterech bramek dał popis swojego atutu w postaci lewej nogi i precyzyjnego strzału. Czy Rzyki były takie mocne, a Jawiszowice słabe? To było by zakłamanie tego meczu. To zabójcza skuteczność Piotra dała zwycięstwo, jego niesamowita siła strzału i precyzja przy tym. Same Jawiszowice starały się walczyć i szukać okazji do zdobycia kolejnych bramek. Szarpał Krzysztof Romanek, a również Jakub Giza szukał sposobności na zdobycz bramkową, ale skończyło się na próbach, gdyż moc Piotra Młocka jest niepodważalna. Drugi mecz Targanice – Grojec, to spotkanie zespołów, które w poprzednim sezonie były bardzo blisko i brakowało niewiele, by awansowały na finały. Zaś w tym sezonie były w bardzo podobnych składach do tego zeszłorocznego i można było liczyć: skoro rok temu byli blisko, to w tym sezonie mogą zdrowo namieszać. I namieszał Grojec, który zwyciężając w pierwszym meczu 3:1, dał sygnał wszystkim: myśmy tu przyjechali po coś więcej, niż tylko zagranie czterech meczów. Trzeba było to tylko teraz udowodnić. Najpierw z Inwałdem, choć nie było to zbyt trudne. Bardziej wartościowe i przekonujące było zwycięstwo skromne, bo 1:0 z Rzykami, tymi samymi, które znów buńczucznie zapowiadają, że to będzie ich sezon. Jednak jest to zespół wielki o niesamowitym potencjale, ale jakby z małym konkretem. Zaś remis Grojca z Jawiszowicami dał pierwsze miejsce lektorom z parafii św. Wawrzyńca i debiutancki awans na finały. Tam chciały być Jawiszowice i Rzyki, ale na to była szansa tylko dla jednego zespołu. Remis z Grojcem zamknął drogę Jawiszowicom, które po tłustych latach, muszą przyjąć czas chudy. Bo rozgromienie Inwałdu 13:0, czy skuteczne 5:0, ale nerwowe zwycięstwo z Targanicami, to jednak za mało. Zatem obrońców tytułu nie będzie na finałach, na których meldują się Rzyki, ale to nie jest awans po którym powiemy: idzie wielki zespół i główny faworyt do mistrzostwa. Dziś jednak powiemy: Rzyki awansują znów w nerwowy sposób. Trzeba by zadać pytanie: jak długo jeszcze będziemy mieć obraz pana Bartłomieja Beera, który musi wciąż liczyć punkty, bramki i drżeć o to, czy uda się awansować dalej? Widać zawodnicy nie oszczędzają swojego trenera, któremu dostarczają nerwowych emocji. A chciałoby się spokojniej móc oczekiwać na ławce rezerwowych od początku do końca na ostateczne rozstrzygnięcia. Grojec zdobył przewagę i wykorzystał atut fizyczności swojego zespołu. Rzyki na minimalnym wysiłku wywalczyły kolejny raz awans. Jawiszowice muszą zmierzyć się z wymianą pokoleniową i poszukać następców Kubiczka i Raczka. Zaś Targanice, zbyt nerwowo i emocjonalnie podchodziły do każdego spotkania, co wybijało ich z rytmu, a nerwowe emocje brały jednak górę nad konkretną grą. Inwałd mimo, że przegrał wszystko, to było w tych zawodnikach tyle radości i entuzjazmu z faktu, że mogą wspólnie dobrze się bawić. Zaś na słowa uznania zasługuje ich bramkarz Jan Oboza, który kilkoma interwencjami zasłużył na wielkie wyróżnienie. To był kolejny fantastyczny, pełen emocji dzień na eliminacjach – tym razem kęckich.