Artykuł: Reprezentacja Bosko Cup 2023 – Okazałe zwycięstwo okraszone kontuzją!
Reprezentacja – brzmi dostojnie, bo i charakter dostojny ma to, co podjęliśmy w tym roku, aby rozegrać takie spotkanie; ale może po kolei… 12 sierpnia o godz. 14.30 zjechali się do Brennej wszyscy kadrowicze: bramkarze: Patryk Dętkoś (MB Bolesnej – Jawiszowice osiedle) i Jan Lada (MB Fatimskiej – Bielsko Biała Obszary) oraz zawodnicy: Krzysztof Raczek (MB Bolesnej – Jawiszowice osiedle), Szymon Kubiczek (MB Bolesnej – Jawiszowice osiedle), Bartosz Borończyk (MB Bolesnej – Jawiszowice osiedle), Dominik Łyszczarz (MB Fatimskiej – Bielsko Biała Obszary), Antoni Beer (św. Jakuba – Rzyki), Nikodem Cibor (św. Jakuba – Rzyki), Mirosław Socała (św. Jakuba – Rzyki), Jakub Kukuczka (Dobrego Pasterza – Istebna), Sergiusz Marekwica (Dobrego Pasterza – Istebna), Bartosz Tyrlik (MB Częstochowskiej – Żabnica), Kacper Gacek (NSPJ – Pietrzykowice), Miłosz Motyka (św. Maksymiliana – Cisiec), Bernard Plichta (Narodzenia NMP – Kończyce Małe), Tymoteusz Hernik (NMP Królowej Polski – Pogórze) wraz z trenerem Adrianem Sikorą. Przygotowania do meczu były pełną parą, tak pod względem piłkarsko – sportowym, jak i organizacyjnym. Wszyscy czekali na 15 sierpnia i mecz z Ruchem Chorzów na Stadionie Miejskim, na którym zasiadło ok. 500 kibiców. Cieszy fakt tak dużego zainteresowania meczem naszej kadry. Obie drużyny pojawiły się na stadionie gotowe walczyć i wygrać to spotkanie. „Pierwsze wrażenie było kiepskie, bo jak zobaczyłem rosłych zawodników Ruchu, to się nawet przeraziłem.” – powiedział ks. Marcin Pomper. „Ale w tym meczu sentymentów nie ma i całym sercem jestem za naszą Reprezentacją, chociaż kibicem Niebieskich jestem od dziecka” – przyznał dalej ksiądz. Widać obawy były nie tylko w sercu księdza, ale sami reprezentanci podeszli z wielką bojaźnią do meczu. Wyszli na to spotkanie w akompaniamencie hymnu naszej kadry, ale chyba cała otoczka zbyt skrępowała nogi naszym zawodnikom, co mogliśmy zobaczyć w pierwszych 10 minutach. Ruch Chorzów zrobił dwie bardzo groźne akcje w ciągu siedmiu minut i dwie bramki; powiedzielibyśmy stuprocentowa skuteczność. Widać było sportową złość naszych zawodników, ale też obawę, że chorzowianie nas „rozjadą”. Jednak po 10 minutach, coraz bardziej zaczęła rozkręcać się nasza drużyna. Najpierw nieuznana bramka po stałym fragmencie gry, Tymoteusz Hernik zdobył gola głową, jednak pozycja spalona i nadal 0:2 przegrywamy. To był już początek coraz konkretniejszej gry lektorów z Bosko Cup, którzy coraz bardziej spychali Ruch do defensywy, oddalając jakiekolwiek niebezpieczeństwo od własnej bramki. Wielką robotę robiły skrzydła, gdzie wahadłowi nie szczędzili energii, aby podchodzić coraz wyżej, zmuszając do błędu obronę zespołu z Chorzowa. No i wejście zdecydowane Antoniego Beera, strzał w długi róg bramki daje nam kontakt, by następnie znów z lewego skrzydła zagrozić bramce, gdzie inteligentne zachowanie Nikodema Cibora, przepuszczającego piłkę do lepiej stawionego Dominika Łyszczarza i mamy remis 2:2. Ależ radość wielka, ależ emocje, a kibice coraz głośniej domagali się: „jeszcze jeden”! Mówisz i masz – wyszedł z założenia nasz kapitan: Szymon Kubiczek, który pięknym strzałem zza pola karnego po dobrym podaniu Krzysztofa Raczka wyprowadza nas na prowadzenie. Trzeba tutaj zaznaczyć, że ta lewa flanka funkcjonowała perfekcyjnie, a duet Raczek – Kubiczek wiele razy napsuł krwi Ruchowi. Do tego rozpędzający się wielokrotnie Beer oraz twardo zdecydowanie grający Łyszczarz, to zaczynało wyglądać naprawdę imponująco. Nie możemy zapomnieć o fantastycznym występie Miłosza Motyki, który w odbiorze w tym wyprowadzeniu akcji z głębi pola był naprawdę rewelacyjny. Nawet to niezdecydowanie przy stracie pierwszej bramki, nie rzuca cienia na występ naszego wahadłowego obrońcy. Zatem wielu zawodników odbiło pieczęć dobrej gry na sukcesie całej drużyny. Trzeba jasno powiedzieć, to drużyna, nie tylko pojedynczy zawodnicy, ale kolektyw pracował na to, by wygrywać do przerwy 3:2. Ci zawodnicy się nie zatrzymywali, oni walczyli o zwycięstwo o medale i puchar mistrzów. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, to Reprezentacja Diecezji Bielsko – Żywieckiej walczyła zacięcie, zostawiając lepsze wrażenie na boisku. Raczek, Kubiczek, Beer i Łyszczarz w tym meczu byli nie do zatrzymania. Co pokazali przy sytuacji w której Beer zmusił obrońcę do błędu, a później wychodząc sam na sam z bramkarzem, został faulowany i decyzja sędziego mogła być tylko jedna: czerwona kartka dla Daniela Kapuśniaka z Ruchu Chorzów. Przy takim wyniku, dodatkowe osłabienie drużyny, powoduje, że przeciwnikom będzie ciężko się podnieść. Piłkę ustawia drużyna Bosko Cup, a do niej podchodzi Nikodem Cibor. Piłkarz Roku poprzedniego sezonu, również ma chrapkę na zdobycie gola, a wiemy, że słynie z mocnego uderzenia. Cały stadion dodaje otuchy, skandując: Nikodem, Nikodem! Skoro „dwunasty zawodnik” tak mocno daje znać o sobie, to nie pozostaje nic innego jak strzelić. Mocny plasowany strzał i radość niesamowita: goool. Tak jest! Wygrywamy 4:2, a dodatkowo gramy w przewadze jednego zawodnika. Tylko wytrzymać to do końca! Jednakże też nie będzie nam łatwo, bo rozluźnienie coraz bardziej się wkradało w poczynania naszych kadrowiczów. Jednak mądrość i doświadczenie widoczne było w naszych zagranicach. Kilkakrotnie zagrażali bramce Ruchu, szczególnie Beer i Kubiczek, gdzie byli bardzo blisko podwyższenia wyniku, jednak zabrakło odrobiny szczęścia, by lepiej wykończyć akcję. Jednak w akcji, gdzie główną role odegrał Bartosz Tyrlik, już wszystko zakończyło się perfekcyjnie. Bartosz chwile po wejściu na boisko zdobył piątą, ostatnią bramkę w tym meczu i zamknął wynik 5:2. Fantastyczny moment. Dodatkowo jeszcze na ostatnie minuty trener Adrian Sikora dokonał zmiany bramkarzy: Jan Lada wszedł za Patryka Dętkosia, aby również i Janek zaliczył występ w tym spotkaniu, by każdy zawodnik zaliczył choć chwilę gry na tak fantastycznym stadionie. Tego meczu jednak miło nie będzie wspominał Bernard Plichta, gdyż po dwóch minutach gry, tak niefortunnie upadł, że nabawił się kontuzji obojczyka. Bernardowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Mecz zakończył się zwycięstwem naszej kadry 5:2, zawodnikiem meczu został Dominik Łyszczarz z parafii MB Fatimskiej z Bielska Białej Obszarów. Wszyscy zasłużyli na pochwały i podziękowania, a kibice przez długi czas skandowali naszym zawodnikom słowa: dziękujemy! Bo jest za co dziękować! Ten mecz stał na naprawdę wysokim poziomie i wszyscy zawodnicy mogli zejść z płyty boiska z podniesionym czołem i poczuciem dumy. Naszej Reprezentacji dziękujemy za to, co mogliśmy przeżywać z okazji 208 urodzin św. Jana Bosko!
___
❗️ Realizacja zadania „Reprezentacja Turnieju Bosko Cup”, została dofinansowana ze środków Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej w ramach programu Mikro Granty 2023 edycja II zgodnie z umową z dnia 14.11.2023.